- Ej, cicho! Idzie! - syknęła Dor.
Wszyscy obecni pochowali się po całym PW. Po chwili w drzwiach pojawiła się pewna dziewczyna. Nie wyróżniała się niczym. Ciemno blond włosy opadały jej luźno na plecy, a odrobinę przydługa grzywka opadała na oczy. Ech... Będzie musiała ją podciąć. Nie była zbyt szczupła, ale nie mogłaby się również nazwać grubą. Była taka... Hm... Pośrednia. Miała okrągłą twarz, na której błąkał się delikatny uśmiech czerwonych ust. Duże brązowe oczy spoglądały w przestrzeń. Miała na sobie luźną niebieską bluzkę i dżinsy, a na nogach zwykłe trampki. W jednej ręce trzymała książkę, a w drugiej pluszowego misia, którego dostała od swojego chłopaka.
Kiedy weszła do PW rozejrzała się zdziwiona nie widząc nigdzie palących się świateł.
- NIESPODZIANKA! - krzyknęło kilka osób wyłaniając się ze swoich kryjówek i zapalając światło.
Gryfonka spojrzała na nich nierozumiejącym wzrokiem.
- Czy coś przegapiłam?
Popatrzyli na nią ze zdziwieniem, po czym Lilka w podskokach do niej podeszła i zaśmiała się głośno widząc jej zdziwioną minę.
- Ludzie! Zapomniała!
Wszyscy jak na komendę parsknęli śmiechem.
- Zapomniałam? O czym?
Teraz już każdy tarzał się po podłodze.
- Hej! Wyjaśnicie mi może wreszcie o co tu chodzi?!
- Przepraszamy - powiedział James stając i podchodząc do niej wciąż się śmiejąc. - Naprawdę nie pamiętasz?
- Ale o czym? - zapytała sfrustrowana brązowooka.
- Który dzisiaj jest? - zapytał okularnik.
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. Mów o czym niby zapomniałam - warknęła już nieźle rozzłoszczona tym, że nikt jej o niczym nie mówi.
- Ok, ok. Nie złość się już. Dzisiaj jest 6 grudnia, prawda?
- Mhm...
- Co wydarzyło się tego dnia rok temu?
- A skąd ja mam to do jasnej ciasnej wiedzieć? Nie pamiętam każdego dnia ze swojego życia.
- Och, no już, już - powiedziała Lilka klepiąc dziewczynę przyjaźnie po plecach. - To już rok. Rok odkąd założyłaś bloga Tigra.
Gryfonka zamarła i spojrzała na nich ze zdziwieniem, po czym zapytała:
- Coooooo? To już rok?
Wszyscy obecni w PW pokiwali zgodnie głowami. No nie, naprawdę? Jak ona mogła o tym zapomnieć. Właśnie mija rok ich wspólnej przygody!
- Nie wierzę - wyszeptała. - Jak ja mogłam o tym zapomnieć?
Każdy parsknął śmiechem. Po chwili w tle rozbrzmiała muzyka zespołu Hollywood Undead i rozpoczęło się przyjęcie. Gryfonka usiadła sobie na kanapie, a po chwili przysiadła się do niej inna dziewczyna, młodsza od niej o kilka lat i uściskała ją.
- Wszystkiego najlepszego Tigra!
- Wielkie dzięki Ass.
Uśmiechnęła się do dziewczyny uroczo, a ona pomyślała o wszystkim co dla niej zrobiła. To ona pojawiła się jako pierwsza prawdziwa czytelniczka i pierwsza przyjaciółka. To ona dodawała otuchy i rozśmieszała, każdym słowem czy zdaniem. Nikt inny nie przeżywał tak, wszystkiego co pisała. Tigra wiedziała, że ma u niej ogromny dług, którego nigdy nie zdoła spłacić. Nawet jeśliby bardzo chciała.
Po chwili na fotelu tuż obok usiadła Kasia. Gryfonka spojrzała na nią z radością. To ona była jej drugą stałą czytelniczką. To ona pisała wszystkie komentarze, które tylko bardziej motywowały do pisania. Wiedziała, że i jej nigdy nie będzie w stanie tego zapomnieć.
Nagle, tuż obok pojawiła się inna osóbka. Usiadła nadąsana na kanapie na przeciwko Tigry.
- Coś się stało? - zapytała się jej niepewnie.
- A stało się - odpowiedziała wciąż zła.
Brązowooka posłała jej pytające spojrzenie. W końcu przybyła się poddała i zapytała:
- Dlaczego mi to zrobiłaś? Dlaczego, ja się pytam? Dlaczego?
- Ale co ja ci niby takiego zrobiłam?
- Nie udawaj mi tu niewiniątka. Dobrze już wiesz o co mi chodzi.
Ale Tigra wciąż nie rozumiała.
- O kisiel! Chodzi mi o kisiel! Dlaczego kisiel a nie budyń!? - zapytała z nadąsaną miną.
Blogerka parsknęła śmiechem.
- Oj Luna. Nie obrażaj się. Kocham budyń. Serio. Obiecuję ci, że następnym razem wybiorę budyń ok?
- Ok - odparła z radością i wyszczerzyła lśniące bielą zęby.
Tigra spojrzała na nią i się zaśmiała. Cieszyła się, że ją ma. Gdyby nie ona, to... Sama nie wiedziała dokładnie. Luna dodawała otuchy. Była tak beztroska i ciepła, zawsze gotowa pomóc. I zawsze była obok. To było bardzo ważne. Wiedziała, że nigdy jej tego nie zapomni.
Nagle, gdzieś dalej, wśród tańczących uczniów, mignęła jej znajoma sylwetka. Uniosła się, by dokładniej się przyjrzeć, ale dziewczyna zniknęła już w tłumie. Z westchnieniem ponownie usiadła. Wydawało jej się, że to mogła być Natalia. To była pierwsza czytelniczka. Pierwsza przyjaciółka. To jej słowa jako pierwsze zmobilizowały ją do dalszego pisania. Dały jej nadzieję. Właśnie dzięki niej zobaczyła, że jej praca nie idzie na marne i inni ją doceniają. Dzięki niej, miała dla kogo pisać.
Nagle tuż przed gryfonką pojawiła się Agata Pritchard i z uśmiechem zagadnęła:
- Podoba ci się muza?
- No jasne! To twoje dzieło?
- No jasne! Mamy podobny gust, więc postanowiłam się zająć naszym tłem rozmów i tańców. I jak mi wyszło?
- Genialnie. Ale mogłabyś zmienić płytę.
- A na co?
- Bo ja wiem. Może by tak... Kongos!
- Tak! To genialny pomysł!
Po tych słowach szybko odbiegła. Tigra patrzyła za nią z uśmiechem. Ech... Agata. Co prawda nie była jedną z pierwszych osób, jednak jej słowa dały dziewczynie wiele do myślenia. Wskazała jej błędy oraz zalety bloga. Dzięki niej wie, co powinna poprawić, na czym się skupić, a co rozwinąć. Wiele jej zawdzięcza. Wystarczająco wiele, by mieć wobec niej wieczny dług.
Nagle jej spojrzenie skrzyżowało się ze wzrokiem pewnej pląsającej po parkiecie dziewczynie. Uśmiechnęła się do Tigry i pomachała, na co dziewczyna odpowiedziała tym samym. To była Ala Palka. Jej słowa często rozbrzmiewały w głowie blogerki. Dała jej nadzieję, że wciąż może się bardziej postarać i zdobyć nowych przyjaciół.
Niedaleko niej dostrzegła Luthien. Dopiero co się poznały, ale miała nadzieję, że się dogadają. Przyjaciół nigdy za wiele. A nowi, tylko dodają skrzydeł.
W pewnym momencie tuż przy brązowookiej pojawił się Syriusz i z szarmanckim uśmiechem wystawił ku niej swoją rękę.
- Czy Wielmożna Pani uczyni mi ten zaszczyt i ze mną zatańczy?
- Z największą przyjemnością - odparła podając mu swoją dłoń, a on natychmiast pociągnął ją na parkiet.
Przetańczyli razem dwie piosenki, po czym zabrzmiała ballada. Tigra spojrzała na Syriusza, który niepewnie wpatrywał się w przeciwległy koniec sali, na Dorcas. Brązowooka pchnęła lekko Blacka w plecy i powiedziała:
- No idź. Poproś ją do tańca. Na pewno ci nie odmówi.
Czarnowłosy skinął niepewnie głową, po czym poszedł w kierunku dziewczyny. Przez chwilę rozmawiali, po czym wyszli na parkiet. Tigra obejrzała się przez ramię. Remus i Ann, również byli już na parkiecie. Jedyny problem stanowili Lily i James. Blogerka podeszła do Evansówny, po czym szepnęła jej na ucho:
- No idź. Jeden taniec cię nie zbawi, a jego może uszczęśliwić. Nie jesteś przecież, aż tak wredna, co nie Ruda?
Dziewczyna w odpowiedzi tylko westchnęła, po czym zgodziła się zatańczyć z Potterem. Brązowooka stała z boku i się im przyglądała. Wszystko było jak należy. Uśmiechnęła się, dumna z wykonanej pracy.
W pewnym momencie muzyka ucichła i Syriusz wziął mikrofon i powiedział:
- A więc, Panowie i wszystkie śliczne Panie oraz te mniej urodziwe, mam zaszczyt oddać mikrofon naszej dzisiejszej solenizantce, Tigrze.
W PW rozległy się brawa, a pisarka zaczerwieniła się ze wstydu. Nie była przyzwyczajona, do publicznego mówienia. Wzięła jednak mikrofon i zaczęła:
- A więc... Cóż... Prawdę mówiąc jestem tak zestresowana, że mam pojęcia co powinnam mówić...
Po sali przebiegł cichy śmiech, co dodało dziewczynie nieco otuchy.
- Chciałabym wam bardzo podziękować. Za to, że ze mną byliście zawsze, gdy was potrzebowałam. Za to, że daliście mi nadzieję, na lepsze jutro. Za to, że wytykaliście błędy i wskazywaliście mocne strony. To dzięki wam zaszłam tak daleko i się nie poddałam. Dziękuję. Dziękuję wam wszystkim. Nigdy nie będę w stanie spłacić tego długu, który mam wobec was.
Tigra rozejrzała się po całej sali. Widziała znajome twarze. Widziała jednak również wiele nieznanych. Były to osoby, których nigdy do tej pory nie widziała, z którymi nigdy nie rozmawiała. A jednak, były tu. To o czymś świadczyło i dało jej wiarę. Wiedziała, że to dopiero początek. To byli pierwsi, ale pojawi się jeszcze wielu. Za rok, będzie ich więcej, podobnie jak za dwa lata. To był dopiero początek, a do końca, pozostała jeszcze daleka droga.
- Za nas - powiedziała wznosząc toast.
- Za nas! - odpowiedzieli wszyscy i napili się.
Tigra patrzyła na wszystkich z uśmiechem. Przed nią była jeszcze daleka droga, a żeby ją przejść, potrzebowała ich. By wciąż ją wspierali i dawali nadzieję. A mimo to, nadal nie zdawali sobie sprawy z tego, jak była im wdzięczna.
Boziu Tigra *-* Gratuluję po raz drugi! :* I drugi raz cię uściskam! *tuli*
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Jak mogłaś zapomnieć?! xD Przecież to takie święto! :D Mam nadzieję, że ja też będę go mogła kiedyś obchodzić...
Boziu *-* Wytrzymywałaś te moje długie i wkurzające komentarze przez... jaki okres? Już dwa miesiące? Naprawdę? Chciało ci się? *-* To miłe ^^ Nigdzie nie zostawiam takich długich komentarzy. Czerpię wenę do komów z twoich rozdziałów ^^
Naprawdę? Jestem twoją pierwszą PRAWDZIWĄ czytelniczką? Ojej... Dziękuję Tigra :*
I co?! Przyjaciółką?! Boziu... Naprawdę dziękuję ^3^
Rozśmieszałam cię? Ale ja... Nie wiem jak to robiłam :c Naprawdę nie wiem :c Jakoś tak.... Samo wyszło ^^
I dodawałam otuchy? Miło mi, że tymi powalonymi komentarzami mogłam dodać komuś otuchy ^^
Dług? Dziewczyno nie rozśmieszaj mnie! *pchnęła ją lekko w ramię* Ty? Dług? U mnie? Żartujesz? To była sama przyjemność ^^
Dziękuję :* Cały ten rozdział przeczytałam z uśmiechem na twarzy :3 A uwierz mi. To osiągniecie. Jeśli jeszcze twoje opowiadanie sprawi, że zwalę się z krzesła i zacznę się głupkowato śmiać i jeśli będę ryczeć, czytając go, wiedz że ode mnie dostajesz nobla <3
Życzę więcej takich rocznic, a ja spadam skrobać rozdział! :*
Piszę po prostu prawdę :D
UsuńHmmm... Mam cię doprowadzić do tego, byś spada z krzecła i tarzała się po podłodze ze śmiechu? Hmmm... Mam nowe wyzwanie XD
Doprowadzić do łez? Hmmm... Postaram. Zrobię wszystko, by zwalić cię z nóg pod każdym względem.
W sumie, to jeśli wytrzymasz do końcatego bloga, to zwalenie z nóg mogę ci warantować. Zakończenie Hogwartu, hmmm... Tak, myślę, że to rozwali na łopatki wszystkich.
Mam nadzieję, że dalej bedę cię budować, do pozostawiania pod moimi postami tak długich komów :)
Taka mała podpowiedź, co do nobla.
UsuńHah... Już czaję Ass... :D Zobaczymy... W końcu niedługo już będą dwa latka, co nie? ;)
UsuńHmm... Nie jestem do końca pewna, czy się zrozumiałyśmy... Nie chodzi mi o dwa lata bloga T.T
UsuńTylko o płacz T.T Łzy mi się kręciły, jak czytałam "Łzy Jelenia", a więc możesz dostać Nobla <3
UsuńOjoj... Fakt :D Muszę cie jeszcze zwalić z krzesła. Hmm... Jeszcze mi się to uda :P
UsuńOjeju *-* To jest słodkie :D
OdpowiedzUsuńNie ma za co! :D
I dziękuję za uwzględnienie mnie w miniaturce. :3
Nie mogłabym cię pominąć :D
UsuńNie! No, nie! Uwzględniasz mnie tutaj, piszesz o tym jaka jestem fajna i chawlisz budyń! A ja?! Komentuję z opóźnieniem! Co ze mnie za czytelniczka! Wybaczysz *słodkie oczka*? Tak mi się ciepło na serducheu zrobiło kiedy to czytałam! Happy Birthday Tigra! Kochamy cię!
OdpowiedzUsuńLuna
Nie mogłabym być na ciebie zła i dobrze o tym wiesz :D Jesteś jedną z najwspanialszych czytelniczek. Dziękuję :)
UsuńTeraz to już przesadziłaś! Jest 2 w nocy, a jeśli teraz zacznę ryczeć to obudzę rodziców. Ty też jesteś wspaniała, wiesz? ^^
UsuńLuna
Nie jestem pewna czy tak wspaniała jak ty, ale i tak dziękuję :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że to już rok! Po pierwsze niedawno zmieniłam nazwę z "ala palka"na "Azi Pałka" bo tak mi po prostu wygodniej. Wprawdzie nie byłam z tobą od początku, ale odkąd zaczęłam czytać mi się spodobało i dzięki tobie właściwie założyłam bloga no i dalej go prowadzę bo nawet jak ostatnio nikt nie komentował to ty pod każdym postem pisałaś chociaż krótki kom, ale dawał mi tego kopa w zadek żebym pisała dalej i bardzo Ci za to dziękuję oraz za to, że mnie tu umieściłaś i w ogóle. Mam nadzieję, że będziesz jeszcze dłuuuuuuuuugo pisać. Jak chodzi o ten dług to myślę, że Cię pogieło. Czytanie tych wszystkich notek to była sama przyjemność, szczególnie tych wszystkich tekstów, przy których o mało nie spadłam z krzesła. Życzę Ci dużo weny i przede wszystkim chęci 😆:-D
OdpowiedzUsuńDzięki ci wielkie :) Skoro moje komy dają ci kopa, to będą dłuższe i jeszcze chętniej będę je dodawać XD A co do długu, to owszem, mam go. A ten kom to jego kolejna część. Czekam na rozdział u ciebie :D
UsuńWpadłam napisać, że rozdział właśnie się u mnie pojawił bo do mnie pisałaś pod innym postem, ale coś mi się pomieszało i jest zapisane , że był dodany w listopadzie więc zajrzyj jakby co :-)
UsuńOjejujeju!
OdpowiedzUsuńJak pięknie! *.*
Jestem DJ :3
Zawsze do usług xD
Przydałaby się taka impreza, może trochę więcej Ognistej...
Kochan, trzymaj tak dalej, serio!
Z okazji rocznicy bloga życzę dużo weny, pomysłów, inspiracji o kolejnych lat sukcesu!
Mrs. Pritchard
Oh, no i oczywiście bardzo dziękuję <3
UsuńDziękuję za życzenia. No i nie mogłoby cię tu zabraknąć. Ani ciebie, ani nikogo innego. Po tym jak napisałaś, że słuchasz Bastille, Hollywood Undead i Kongos, nie mogłam o tobie nie wspomnieć, a muzyka była tutaj tak naturalna, że nie mogłam nie uczynić cię DJ :D
UsuńHaha, to miłe ^^
UsuńJeśli chodzi o muzykę to zawsze możesz na mnie liczyć, jest moją miłością (tak samo jak książki xD). <3