9.10.2014

Rozdział 27 - Słodkich snów

       Siedziałam w małym pokoju. Panowały tu mrok i ciemność. Rozejrzałam się zdezorientowana. Co się tu dzieje, gdzie ja jestem? Zdenerwowana wstałam z podłogi i po omacku ruszyłam przed siebie. Nie szłam daleko. Już po chwili wpadłam na kraty. Powoli zaczęłam przesuwać się w prawą stronę. Doszłam do ściany i szłam przez chwilę zakręcając w prawą stronę, po czym moje ręce ponownie napotkały kraty. Westchnęłam. Wiedziałam gdzie jestem. To było więzienie.
       Zrezygnowana usiadłam na podłodze i przytuliłam policzek do prętów. Z oczu popłynęły mi łzy. Czekałam w ciemnościach wpatrując się w przestrzeń i starając się nie myśleć, co mnie czeka.


***

Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego...

 

       Weszliśmy po cichu do dormitorium dziewczyn. To nie było trudne. Już jakiś czas temu wynaleźliśmy zaklęcie, dzięki któremu schody do ich dormitorium nie zmieniały się w ślizgawkę. Teraz po cichu skradaliśmy się do ich pokoju. Otworzyliśmy drzwi, które cicho skrzypnęły. Z niepokojem spojrzałem na dziewczyny, jednak żadna z nich się nie obudziła. Tak! Eliksir zadziałał.
       Syriusz wyminął mnie i podszedł do łóżka Dor, po czym wlał dziewczynie do ust kilka kropel eliksiru zmieniającego barwę włosów i skóry. Lunatyk zawahał się przez chwilę, jednak w końcu zrobił to samo z Ann.
       Powoli podszedłem do łóżka Lilki. Kotary były zasłonięte, więc odchyliłem jedną z nich i nachyliłem się nad dziewczyną moich marzeń. Wyglądała tak pięknie i spokojnie kiedy spała. Dotknąłem delikatnie jej policzka, gdy nagle poczułem na nim wilgoć. Zabrałem rękę i przyjrzałem się jej twarzy. Ze zdumieniem zobaczyłem... że płakała.

Koniec psot...

***
       Nagle usłyszałam ciche skrzypienie. Rozejrzałam się i dostrzegłam przebłysk światła, który jednak już po chwili zniknął. Jednak nie na długo. Jakieś pięć metrów ode mnie zabłysnęło błękitne światło, które szybko się do mnie zbliżyło. Pochodziło z różdżki. Nie widziałam jednak twarzy czarodzieja. Podszedł do krat i przez chwilę szukał czegoś w kieszeniach, po czym usłyszałam szczęk i drzwi celi zostały otwarte z głośnym jękiem.
       Wybawiciel podszedł do mnie i dotknął lekko mojego policzka, ścierając z niego pojedynczą łzę. Po chwili blask oświetlił mu twarz.
- James...
***

 

Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego...

- James...
       Ze zdumieniem usłyszałem jak z jej ust wydobywa się moje imię. Nie mogłem w to uwierzyć, ale po chwili powtórzyła:
- James...
       Spojrzałem na jej twarz i uśmiechnąłem się łagodnie, po czym złapałem ją za rękę. W tej samej chwili jej powieki zaczęły lekko drgać, a po chwili zamrugała zdezorientowana.
- James? - zapytała wciąż sennym głosem.
- Masz. Wypij - powiedziałem podając jej niewielki flakonik.
       Wzięła go i wypiła zawartość mikstury.
- Co ty tu robisz? - zapytała oddając mi flakonik.
- Nic Lilka, nic - odpowiedziałem łagodnie.
       Jutro nie będzie tego pamiętać. Pomyśli, że to sen. Powieki powoli jej się zamknęły. Nie dziwiłem się. Eliksir snu działał całkiem szybko.
- Słodkich snów - wyszeptałem, a kiedy odpłynęła, wlałem jej drugą miksturę do ust, wstałem po czym wyszedłem z dormitorium dziewcząt po raz ostatni oglądając się na pogrążoną we śnie Lilkę.

Koniec psot...

-------------------------------------------------------
Tak, tak. Wiem, że rozdział króciutki, ale nic na to nie poradzę. Jedne są dłuższe, drugie krótsze. Jutro będzie trochę więcej. Pozdrawiam i zapraszam do czytania i komentowania. Wasze komentarze na prawdę wiele dla mnie znaczą. Życzę miłego czytania :)

7 komentarzy:

  1. Już?! Tyle?! Och gdybym była od ciebie starsza to bym ci urządziła reprymendę moja droga! XD
    Awww.... So sweet an cute :3
    Rozpływam się ^-^
    Ale co moja kochana Lilka robiła w więzieniu?! To tylko sen,prawda?
    Mój komentarz będzie dzisiaj krótki,bo rozdział tez taki był,a co!
    Czekam na jutrzejszy ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutrzejszy, będzie baaaaaaaaardzo długi, a przynajmniej takie jest zamierzenie. A co do Lily, to tak, to był sen. A dokładniej jego przedsmak. W innym rozdziale będzie dokładniejszy opis. A może to jednak nie sen a wizja? Może to fragment sceny z przyszłości? Kto wie co bohaterom przygotuje los ( albo autorka hehe :P ).

      Usuń
    2. To się bardzo cieszę i czekam :D

      Usuń
    3. Gdzie jest rozdział?! Za chwilę tu bunt zrobię!

      Usuń
  2. Nie mogę się doczekać ich miny jak zorientują, że się nie udało. XD
    Ech... Miałam nadzieję, że Lily się rozbudzi i zatrzyma przy sobie Jamesa na noc. ;__;

    OdpowiedzUsuń