Strony

27.06.2016

Miniaturka #5 - Co by było, gdyby nie było tak, jak było?

- Potter... Potter! Potter, wstawaj!
- Jeszcze chwilę Regi...
- Żadną chwilę, tylko wstawaj. Teraz!
- Obudź Blacka, nie mnie.
- Już nie śpię Jaz...
- Och na Merlina. Dajcie mi jeszcze pięć minut.
- O nie! Żadnych pięć minut laska. Wstawaj!
       Po tych słowach, dziewczyna, została złapana za nogi i zrzucona z łóżka. Niemal natychmiast stanęła na nogi i groźnie popatrzyła na swoje przyjaciółki, które cicho chichotały, widząc wściekłą minę Jasminy.
- Jeszcze mnie popamiętacie - warknęła, po czym zgarnęła ciuchy i poszła do łazienki. Wzięła szybką kąpiel, umyła zęby i przejrzała się w lustrze. Krótkie, sięgające ramion, gęste, czarne włosy, nie chciały się odpowiednio ułożyć. Przejechała je kilkakrotnie szczotką, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Westchnęła sfrustrowana. Jak zawsze, jej włosy robiły wszystko, co chciały i nie mogła nad nimi zapanować. Po pięciu minutach codziennej walki z nimi, poddała się i przyjrzała lepiej swojej twarzy, orzechowym oczom i tym okropnym okularom, których tak nie cierpiała. Już dawno zamierzała zamienić je na soczewki, jednak... Jednak okulary nadawały jej twarzy swoisty, nieco uroczy wygląd i jakoś nie potrafiła się z nimi rozstać. Westchnęła ponownie, po czym odwróciła się i wyszła z łazienki.
       W pokoju, czekały już na nią jej najlepsze przyjaciółki i współlokatorki. Długonoga piękność, o lśniących czarnych włosach i przebiegłym spojrzeniu czarnych oczu, której pragnął niemal każdy chłopak w szkole - Serena Black. Inteligentna, szczupła blondynka z włosami sięgającymi ramion - Regina Lupin. I ostatnia, niska, pulchniutka blond włosa dziewczyna, adorująca pod każdym względem Jasminę i Serenę - Petitta Petegriew.
- Nasza księżniczka się wreszcie wyszykowała? - zakpiła Serena.
- A owszem, Seri, wyszykowałam się - odparła z przesłodzonym uśmiechem, brązowooka okularnica, znana powszechnie jako Jasmine Potter - Idziemy? Jestem głodna jak wilk.
- I tak na pewno nie głodniejsza od Petitty - zażartowała Black, wymierzając kuksańca blond włosej przyjaciółce, która w odpowiedzi, tylko pisnęła oburzona, na co wszystkie cztery się zaśmiały.
       Na śniadanie, dotarły akurat w samą porę. Zajęły swoje miejsca i z apetytem poczęły pałaszować kolejne porcje, plotkując przy tym wesoło. Jaz szybko się jednak najadła i powoli, grzebała widelcem w jajecznicy, gdy nagle, do jej uszu dotarły ciche szepty i piski. Wiedziała, że taką reakcję mogła wywołać, tylko jedna grupka osób. Odwróciła głowę i skierowała spojrzenie ku drzwiom prowadzącym do WS, po czym westchnęła tęsknie.
- Co jest? - zapytała Serena, widząc dziwną minę koleżanki.
       W odpowiedzi Jasmina, tylko wskazała głową drzwi i teraz, już wszystkie trzy wpatrywały się w ten sam punkt z zachwytem wymalowanym na twarzach.
       W wejściu, stało trzech, najprzystojniejszych czarodziejów w całym Hogwarcie. Jednym z nich, był wysoki blondyn, o niebieskich oczach, obok których nie mogła przejść obojętnie, żadna dziewczyna - Aramis Lorens. Obok, stał postawny brunet, o pełnych ustach. Ścigający Gryffindoru, mający każdą dziewczynę, jakiej by tylko zapragnął - Danny Meadowes. I pozostał ostatni, ale nie mniej przystojny, rudowłosy chłopak o przeszywającym spojrzeniu, inteligentnych, zielonych oczu. Szukający gryfonów. I najwspanialszy facet pod słońcem, przynajmniej dla Jaz - Lucas Evans.
       Chłopcy, rozmawiając po cichu, skierowali się w kierunku stołu i zajęli swoje miejsca. Jasminie przeszła już ochota na jedzenie. Teraz jej jedynym zajęciem, było wpatrywanie się w Lucasa. W jego pełne wargi, cudowne włosy i najwspanialsze na ziemi zielone oczy. Znów westchnęła przeciągle.
- Gapisz się - usłyszała z boku głos Reginy.
- Co? Nie, wcale nie! - powiedziała natychmiast, odwracając wzrok od rudzielca i spoglądając ponownie na talerz, czemu towarzyszyły trzy wybuchy śmiechu.
- Daj spokój - powiedziała Serena - Przecież doskonale wiemy, że podoba ci się od pierwszej klasy. Z roku na rok coraz bardziej.
       Jasmine poczuła, jak na policzki wypływają jej rumieńce. Dziewczyny również to dostrzegły i zaśmiały się z jej reakcji.
- No dawaj. Zagadaj do niego - zapiszczała cichutko Petitta. - Przecież już to robiłaś.
- No tak. Ale przecież ostatnim razem dał mi jasno do zrozumienia, że ma dość tego mojego ciągłego latania za nim i prób umówienia się na randkę.
- Posłuchasz go? - zapytała unosząc wymownie brwi Serena.
       Jaz patrzyła przez chwilę na przyjaciółkę, a potem przeniosła spojrzenie, na Lucasa. Na jego piękne ciało i szmaragdowe oczy. Znała odpowiedź na zadane pytanie.
- Oczywiście, że nie - odpowiedziała z westchnieniem, po czym gwałtownie wstała od stołu i ruszyła w kierunku rudowłosego, który właśnie ruszył ku wyjściu z Wielkiej Sali - Lucas! - krzyknęła za chłopakiem, który słysząc, że go woła tylko przyspieszył.
       Dziewczyna jednak się nie zniechęciła i dogoniła go w wejściu, zagradzając drogę ucieczki.
- O co chodzi? - zapytał Lucas.
- Bo widzisz - zaczęła Jaz, odruchowo przejeżdżając palcami przez włosy, na co zielonooki tylko westchnął zniecierpliwiony - Za tydzień jest wyjście do Hogsmeade i chciałabym, żebyś poszedł ze mną.
- Nie - padła krótka odpowiedź, po czym chłopak ponownie chciał wyjść, jednak brązowooka znów zagrodziła mu drogę.
- Ale dlaczego? - jęknęła niezadowolona.
- Może dlatego, że mnie irytujesz tą swoją natarczywością - odparł ze zniecierpliwieniem w głosie.
- Umów się ze mną, to odpuszczę i już więcej nie będę cię dręczyć - odparła natychmiast.
        Lucas nie zdążył nic odpowiedzieć, gdy zbliżyli się Danny i Aramis.
- Hej Jaz - uśmiechnął się do dziewczyny Danny.
- Siema - odpowiedziała wpatrując się w przybyszów z nadzieją.
       Obaj zawsze ją lubili, więc istniała szansa, że przekonają Lucasa, by umówił się ze swoją adoratorką. Jednak chłopcy dostrzegli, że ich rudowłosy przyjaciel nie wygląda na zbyt szczęśliwego i zaniepokojeni popatrzyli po sobie, po czym Aramis zapytał:
- Co się stało?
- Znów chce, żebym się z nią umówił - powiedział z rezygnacją Lucas, odwracając się z niezadowoloną miną do kolegów.
       Ci spojrzeli po sobie i wymienili porozumiewawcze spojrzenia, po czym spojrzeli psotnie na przyjaciela, który natychmiast zrobił się czujny.
- Co wy zamierzacie? - zapytał niepewnie.
- Ach, no wiesz. Nic wielkiego. Tylko jak się z nią nie umówisz, to coś jej powiemy - odparł z przebiegłym uśmieszkiem Danny.
- Ale chyba nie TO? - zapytał Lucas z szeroko otwartymi ze strachu oczami.
- Owszem. TO! - odparł z samozadowoleniem czarnowłosy.
       Lucas przez chwilę wpatrywał się w przyjaciela z szeroko otwartymi z przerażenia oczami. Potem w tych szmaragdowych źrenicach zapłonęły iskry gniewu.
- Zachowuj się przyzwoicie - ostrzegł czarnowłosy - Chyba, że chcesz, żeby się dowiedziała.
- O czym mam się dowiedzieć? - zapytała ze szczerym zainteresowaniem Jaz.
- No właśnie, o czym? My też chcemy wiedzieć - dodała Serena, która podeszła do nas razem z Reginą i Petittą.
- Więc jak Lucas? Mam im powiedzieć? Czy może jednak umówisz się z Jasminą? - zapytał z przebiegłym uśmieszkiem Danny.
       Rudowłosy wpatrywał się w nas wszystkich spod zmrużonych oczu przez dłuższą chwilę, ale w końcu się poddał i z westchnieniem oznajmił:
- Dobra, już dobra. Niech będzie. Umówię się z tobą Jaz - powiedział, na co szeroko uśmiechnęłam się z radości. - A teraz chcę się przejść, wiec bądźcie łaskawi dać mi chwilę spokoju - mruknął niezadowolony i udał się do wyjścia.
      Nie dane mu było jednak odejść, gdy nagle podbiegła do niego niewysoka dziewczyna, o czarnych, odrobinę przetłuszczonych włosach i ciemnych oczach, wołając:
- Cześć Lucas!
       Chłopak odwrócił się natychmiast i posłał jej miły uśmiech.
- Cześć Savanah. Co słychać?
       Jaz przyglądała się z zazdrością swojej rywalce. Doskonale wiedziała, że Savanah jest zadurzona w Lucasie niemal tak bardzo jak ona sama. W dodatku, Lucas wyglądał na dużo bardziej zadowolonego z towarzystwa ślizgonki, niż jej własnego. Fuknęła zirytowana. Nie mogła przecież pozwolić Savanah tak bezwstydnie flirtować z JEJ Lucasem. Pewnym krokiem zbliżyła się do pary i nie zwracając uwagi na czarnowłosą, zepchnęła ją biodrem na bok i stanęła przed Lucasem.
- To o której się umawiamy? - zapytała, ponownie przeczesując włosy w naturalnym odruchu, przez co Lucas ponownie zmierzył ją nieprzychylnym spojrzeniem.
- Może być 13 - westchnął zrezygnowany.
       Jaz uśmiechnęła się zwycięzko pod nosem, ciesząc się, że wreszcie uda jej się pójść na randkę z ukochanym swoich marzeń, gdy nagle, poczuła, że ktoś odpycha ją na bok, tak że niebezpiecznie się zatoczyła, ale w ostatniej chwili, przed upadkiem uchroniły ją ramiona Lucasa.
- Ty...ty... Umówiłeś się z nią!? - wykrzyknęła przerażona Savanah.
- Jakoś tak wyszło - odparł, chłopak wzruszając ramionami.
- Ale... Dlaczego!? Przecież nawet jej nie lubisz! Po co umawiasz się z taką jędzą? Chce cie tylko zaliczyć. Nie zależy jej na tobie. To zdzira, której nawet na tobie nie zależy! - zaczęła wrzeszczeć, z histerią w głosie.
- Uspokój się  Sav... - zaczął Lucas, ale czarnooka przerwała mu w pół słowa.
- Już jej bronisz! Widzisz! Owinęła cię sobie wokół palca! To oszustka i zdzira jakich mało!
- Odszczekaj to! - krzyknęła zdenerwowana Jaz - Odszczekaj to natychmiast!
- Zmuś mnie do tego - odpowiedziała wyzywająco, ślizgonka, stając z Potterówną twarzą w twarz.
       Dziewczyny mierzyły się przez chwilę wzrokiem, po czym Jasmine rzuciła się na Savanah i uderzyła ją z liścia w twarz. Po chwili, rozpętało się piekło. Dziewczyny zaczęły się okładać pięściami, a Lucas próbował je rozdzielić. Po chwili z pomocą przyszli mu Danny i Aramis, a Serena, która przybiegła razem z nimi, zaczęła dopingować koleżankę.
- Mogłabyć być cicho - warknął na nią nieźle wkurzony Danny.
- Wybacz skarbie, ale za dobrze się bawię - odpowiedziała, czarnowłosa, przyglądając się poczynaniom swoich znajomych.
       Po kilku minutach, chłopcy w końcy rozdzielili Savanah i Jasmine, które nadal groźnie na siebie łypały. Nie minęła długa chwila, a obok nich, pojawiła się dyrektora. Była wysoką, podstarzałą kobietą, o długich, białych włosach sięgających pasa i przeszywającym spojrzeniu niebieskich, wodnistych oczu.
- Co się tu dzieje? - zapytała.
- Ech... No... One... - zaczął niepewnie Aramis, ale Lucas przerwał mu w pół słowa.
- Pobiły się, ponieważ umówiłem się z Jaz.
       Wszyscy poparzyli zdumieni na Evansa, ale dyrektorka tylko się uśmiechnęła.
- Ach ta młodzieńcza miłość. Pamiętam jeszcze okres, kiedy sama ją przeżywałam. Ach... To były wspaniałe czasy. Chociaż może profesor Miguel McGonagall mi nie odmówi, jak zaproszę go randkę. W końcu nie skończyłam jeszcze dwustu lat. Jestem jeszcze młoda. Szmat życia przede mną. Nikt nie mówił, że nie można randkować. Co prawda umawianie się z własnym pracownikiem i do tego młodszym, nie jest chyba odpowiednie. Ale jak teraz nie zaryzykuję, to niby kiedy. Taak... Zaproszę go na kolację. Hmmm... Może nawet połączoną ze śniadaniem...
       Uczniowie patrzyli, jak ich dyrektorka, Albina Dumbledore, machając na boki zgrabnym tyłeczkiem, rusza w kierunku stołu nauczycielskiego, w celu poderwania wychowawcy gryffindoru.
- To... To było dziwne - stwierdził Danny.
- Ale nawet w stylu Albiny - odparła Serena.
- No w sumie...
- Hej! Gdzie Lucas!? - wykrzyknęła Jasmine, rozglądając się na boki i szukając wzrokiem rudej czupryny.
- Pewnie wyszedł, wkurzony waszą kłótnią - odparł Aramis, patrząc ostro na dwie dziewczyny.
- Ej... Nie patrz tak na mnie! - warknęła Savanah - To ona zaczęła..
- Ja!? Jeszcze czego! To ty zaczęłaś.
- Nie. Ty!
- Ty!
- Ty!
- DOŚĆ! - krzyknął blondyn. - Właśnie dlatego sobie poszedł. Bo jesteście po prostu nieznośne! Nie dziwię się, że miał was dość.
- Pójdę go poszukać - stwierdziła Jasmine, czując ukłucie poczucia winy.
- Ok, leć. A ty wracaj do siebie - powiedział Danny, posyłając Serenie mordercze spojrzenie.
       Jaz, wyszła z Wielkiej Sali i udała się w  kierunku wyjścia. Rozglądała się niepewnie na boki, szukając zielonookiego, nigdzie go jednak nie zauważając. Dziewczyna wyszła na błonia, gdzie wreszcie go dostrzegła. Siedział samotnie na pomoście, a na jego ciało spadały kropelki deszczu. Jaz ruszyła niepewnym krokiem w stronę chłopaka, niepewna, co powinna zrobić i jak się zachować.
- Po co tu przyszłaś? - zapytał szorstko, gdy stanęła tuż za nim.
- Jaa... Ja chciałam przeprosić - odpowiedziała siadając obok niego.
- I co myślisz, że to wystarczy? - spytał, patrząc na nią spod uniesionych brwi.
- Myślę, że tak - odparła, przeczesując włosy palcami.
- Musisz to ciągle robić? - zapytał Lucas, patrząc na brązowooką ze zmarszczonymi brwiami.
- Owszem. To poprawia mój wygląd - odpowiedziała mrugając do niego.
- Tiak... Jasne... - prychnął, po czym sam przeczesał jej włosy palcami - Teraz wyglądasz dużo lepiej.
       Potter wpatrywała się zdumiona w Evansa, który przestał zwracać już na nią uwagę i wpatrywał się w taflę jeziora. Przez chwilę, siedzieli w ciszy, gdy nagle, do uszu dziewczyny dobiegło ciche westchnienie. Odwróciła głowę od jeziora, któremu się przyglądała i spojrzała w twarz Lucasa, który wpatrywał się prosto w nią. Poczuła, jak dreszcze przebiegają jej po plecach, gdy jego ręka dotknęła jej policzka.
- Nie znoszę cię - powiedział, a jej oddech na chwilę stanął - Ale mimo tego, nie mogę ci się oprzeć.
       Nim Jaz zdążyła przetrawić zasłyszane słowa, poczuła na ustach dotyk miękkich, pełnych warg. Wielokrotnie im się przyglądała. Wielokrotnie marzyła by ich zasmakować. Ale marzenia nawet w niewielkim stopniu nie oddawały prawdziwej przyjemności, którą czerpała z tego pocałunku. Nie trwało to jednak długo. Po kilku sekundach, Lucas odsunął się od niej i wstał, wsadzając niedbałym ruchem ręce do kieszeni, po czym ruszył w kierunku zamku.
- Do zobaczenia w sobotę - powiedział na odchodnym, pozostawiając mocno zarumienioną Jasmine na pomoście.
- Do zobaczenia...


---------------------------------------------------------------------------

To jak na razie jest najdziwniejsze COŚ, które do tej pory napisałam. Miało być już dawno, ale jest dopiero teraz. Niestety. Przepraszam. Mnie się osobiście bardzo podoba początek, za to końcówka już niekoniecznie. Wybaczcie. Opowiadanie miało być śmieszne, ale chyba mi nie wyszło, za co bardzo was przepraszam i liczę, że się na mnie za bardzo nie gniewacie.
Czekam na komentarze i od razu mówię, że postaram się rozdział 62 napisać jeszcze przed piątkiem, bo wtedy wyjeżdżam i nie będzie mnie przez ponad tydzień.
Pozdrowionka ;)

P.S. Tu obok macie coś, co mnie zainspirowało, do napisania tej miniaturki :D

54 komentarze:

  1. Patrząc na obrazek to Black jest niezłą laską. :D Potter już niekoniecznie.
    Tigra, nie wiem, co bierzesz, ale fajne rzeczy po tym wychodzą. Masz rację, że jest dziwne, ale mi się podoba. :D Śmiałam się podczas występu Savanny. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha... Cieszę się, że komuś się spodobało to dziwaczne CÓŚ :D

      Usuń
    2. Luzik :D
      Po prostu lubię dziwne rzeczy. :D

      Usuń
    3. Czyli nie jestem osamotniona :D

      Usuń
    4. Oczywiście, że nie :D
      Ostatnio jakiś film mi się spodobał, bo był dziwny, tylko nie wiem który to. ;-;

      Usuń
    5. Ech... Jak sobie przypomnisz, to daj mi znać, a na pewno obejrzę ;)

      Usuń
    6. Nie wiem, czy to nie był "Projekt X", ale nie jestem pewna.

      Usuń
    7. Spoko. Może obejrzę ;)

      Usuń
  2. czekaj. czekaj. czekaj. CZY TO TO O CZYM MYŚLĘ? *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie. potter i estrogen to zła mieszanka ;-;

      Usuń
    2. Tak Ass, to dokładnie to o czym myślisz. I jak się podoba?

      Usuń
  3. Haha, Tigra zaskakujesz mnie <3 Miniaturka super, ale nie obraź się bo to takie wewnętrzne podsumowanie, ale wg mnie jakoś kiedy dziewczyna podrywa chłopaka Evansa to jakieś zboczone się wydaje XD Ogólnie super się czytało i czekam na następne :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno potrafię zaskakiwać :P No już bez przesady... Ja wiem, że to powinno może i być na odwrót, ale nic nie poradzę... Tak wyszło :P
      Cieszę się, że się podobało i mam nadzieję, że za długo czekać nie będziesz musiała.
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  4. fajny rozdział a mam pytanie kiedy oni porozmawają szczerze o tym co wydarzyło się na balu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kiedy, ale w końcu porozmawiają. Kiedyś w końcu muszą nie? ;)

      Usuń
  5. Napisz drugą część miniaturki, błagam! To jest ŚWIETNE! Co z tego, że dziwne?! Ważne, że świetne! W ogóle to kocham genderbend i myślałam, że śnię, jak to czytałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Drugą część? W sumie... Czemu nie. Pomyślę nad tym, tego możesz być pewna :)
      Jak mam cię określić, bo jak napiszę kontynuacje to pewnie z dedykacją, ale nie wiem komu ją dedykuję.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Możesz mi mówić Marcepanka XD

      Usuń
  6. Miniaturka, cóż, pokręcona X

    Alee nie zmienia to faktu że fajna xddd

    Podoba mi się, chociaż czekam na roooozdział xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z komputera, nareszcie mogę napisać coś sensownego! XD Autokorekta nie dała mi wcześniej spokoju >.<

      Z całej miniaturki, najbardziej rozśmieszyła mnie Albina Dumbledore i jej "zgrabny tyłeczek" XD Po prostu spadłam z krzesła, mówię Ci XD Doping Sereny również The Best XD
      Zgaduję, że Danny to Dorcas? XD Niezły z niej chłopina (Jakkolwiek to brzmi)!
      Huncwotki są przecudowne *o* Chcę mieć z nimi dormitorium, na pewno fajnie by było być tak obudzoną przez przyjaciółki XD
      A koniec? Koniec był taki AWWWWW! Chociaż, moim zdaniem Lily nigdy by nie postąpiła tak jak jej odpowiednik, Lucas XD Lucas - Imię męskie na które mam faze od dwóch miesięcy XD Strasznie się cieszę że to właśnie odpowiednik Lilki, bo miło się (nawet i samo imię, tak) czyta XD

      Pozdrawiam

      Dixooowa

      Usuń
    2. PS.
      Zapomniałam że podałaś nazwisko tego Danny'ego (zapominalska czytelniczka ze mnie >.<)

      Usuń
    3. Cieszę się, że ci się spodobało.
      Co do tego zgrabnego tyłeczka to wpadłam na to jak zaczynałam tą miniaturkę i pół roku później nadal o to pamiętałam. To po prostu musiało to być :D
      Wiem, że to takie trochę nie w stylu Lilki, choć ja to trochę kojarzę z tą sytuacją, z opowiadania, jak Rogacz dowiedział się o zakładzie i Lily go pocałowała. Tak jakoś mi pasowało. Poza tym, Lilka jako Lucas ma testosteron i jest trochę odważniejsza i ciut inna od swojego damskiego odpowiednika.
      W każdym razie cieszę się, że ci się podobało i dziękuję bardzo za komentarz.
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  7. Będziesz to kontynuować? Proszęęęęęęęę, będziesz?
    Może i jestem nienormalna, no ale to jest cudowne!!!
    I pisz, a spróbuj porzucić bloga! Ja to zaczęłam czytać gdy miałaś przerwę i już się bałam-widziałam wiele blogów, które zostały porzucone. Bałam się, że Ty zrobiłaś to samo.
    No, (tak WIEM, że nie zaczyna się zdania od no (i, że no to się mówi do konia(przynajmniej moja mama tak mówi ;P))ale się rozpisałam) wracając, to jest suuuuuuuuuuuuuuper!!! Nie daj się ja w Ciebie wierzę.
    Duuuuuuuuuuuuużo weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :D
      Twoje słowa wiele dla mnie znaczą i bardzo mnie podbudowałaś. Dziękuję :)
      Oczywiście że to będzie kontynuowane. Nie mogłabym porzucić tego bloga. Po prostu bym nie mogła. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :D

      Usuń
    2. To nadal ja (odpowiadam na odpowiedź do mojego komentarza(masło maślane trochę wyszło) i tym razem się podpiszę)

      Tigra posłuchaj
      ja chcę rozdział! Kiedy rozdział?
      ja chcę rozdział! Kiedy rozdział?
      ja chcę rozdział! Kiedy rozdział?
      ja chcę rozdział! Kiedy rozdział?
      Masz już pomysł?

      Tak wiem jestem nienormalna.

      #Ew
      PS. Moje pełne imię to Ewa, ale kolega skrócił i wyszło jak wyszło.

      #Ew

      Usuń
    3. Pomysł na rozdział już jest i zaczęłam go nawet pisać. Chwile może mi to zająć, ale... Postaram się szybko go napisać...
      Pozdrawiam :D

      Usuń
    4. Pocieszyłaś mnie! Na górze jest napisane, że nie ma nawet tytułu. I się bałam i wariowałam coraz bardziej (albo byłam coraz bardziej normalna ;P wybierz co uważasz za słuszne)

      #Ew

      Usuń
    5. Już teraz jest podany tytuł :D

      Usuń
    6. Liczę na Ciebie i życzę weny

      #Ew

      Usuń
    7. Jest piąty września.
      Ja:
      Roooooooooooooooooozdział, gdzie jeeeeeeeeeeeeeeeeesteś?

      #Ew

      Usuń
    8. I jeszcze kilka pytań.
      Czy Lily pamięta ten głos z rozdziału 57-go "Potrzebna pomoc"?
      I czy on (w sensie ten głos) wróci niedługo w opowiadaniu?
      Czy ma on coś wspólnego z tym, że Lily ma w sobie cząstkę krwi jednorożców?
      Czy długo jeszcze będziemy czekać na rozmowę Potter-Evans o balu, pani w czerwieni itd.?
      I czy Carmen nie okaże się, ja nie wiem, na przykład kuzynką Jamesa albo coś w tym rodzaju?
      I jeszcze czy to jest pisane z punktu widzenia Lily i Jamesa dlatego, że oni są głównymi bohaterami?
      Czy ja się nie pytam o za dużo?

      W ogóle to przepraszam, że tak dużo pytań na raz, ale teraz mi się przypomniało.
      Nie przeszkadza Ci to mam nadzieję.

      #Ew

      Usuń
    9. Uwielbiam odpowiadać na pytania i bardzo mnie cieszy, że je zadajesz :D
      A więc zaczynam odpowiadać...
      Lily aktualnie nie pamięta o tym głosie. Znaczy, pamieta te słowa i ogólnie ten głos, ale pod natłokiem tych wszystkich problemów (przede wszystkim z Jamesem) aktualnie wyleciało jej to z głowy. Ten głos odegra w opowiadaniu bardzo ważną rolę. No może nie aż tak ważną, ale z pewnością istotną na szóstym roku, bo to będzie jeden z ważniejszych wątków. I tak, to ma związek z krwią jednorożców. Dobre oko ;)
      Czy długo trzeba będzie czekać? Nie wiem tak prawdę mówiąc... Ale może nie aż tak długo... Muszą się w końcu jakoś dogadać.
      Nie, nie okaże się. choć nie gwarantuje że nie będzie z kimś z tego opowiadania spokrewniona... Ogólnie w najblizszym czasie jej nie będzie, bo prawdę powiedziawszy nie mam zadnego pomysłu na te wakacje. Napisze jeszcze ze dwa rozdziały o tych wakacjach i chyba przejdę już do roku szkolnego. Tam będzie się dużo dziać a nie chcę was zanudzać na śmierć tymi wakacjami jak nie mam na nie pomysłu.
      Tak, jest pisane z ich punktu widzenia bo są głównymi bohaterami. Choć prawdę powiedziawszy nawet przez jakiś czas się zastanawiałam, czy nie napisać kilku rzeczy z perspektywy np. Syriusza, jako osoby, która obserwuje głównych bohaterów.
      Nie, zdecydowanie nie pytasz o za dużo rzeczy. Właściwie, to lubię pytania. Możesz pytać o więcej rzeczy :D

      Usuń
    10. A co do rozdziału to mam z nim problemy właśnie dlatego, że nie mam żadnego pomysłu... :\

      Usuń
    11. I życzę weny. bardzo duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny.

      #Ew

      PS.Czekam na odpowiedzi Tygrysku (mogę tak do Ciebie mówić?)

      Usuń
    12. Powiem Ci, że uznałam, że ten głos ma coś wspólnego z krwią jednorożców dlatego, że odezwał się tuż po uleczeniu krwią.
      Dlaczego ja myślę, że ten głos jest zły?
      Poprawka ja nie mam mózgu, wniosek nie mogę myśleć.

      Życzę duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny i pozdrawiam Tygrysku (nadal nwm czy mogę tak na Ciebie mówić(nie jestem z tymi komentarzami zbyt natrętna?))
      #Ew

      Usuń
    13. A co do pomysłu z perspektywy Syriusza czy innych to możesz na przykład dodatek do jakiegoś rozdziału z perspektywy kogoś z przyjaciół głównych bohaterów. To taka luźna propozycja, bo z chęcią bym spojrzała na to wszystko oczami kogoś innego.

      #Ew

      PS.Proszę Cię baaaaaaaaaaaaaardzo, nie bij za tyle komentarzy o niczym Tygrysku(mogę tak mówić?????????????????)

      Usuń
    14. Po pierwsze, to im więcej komentarzy tym jest mi przyjemniej na serduszku. I oczywiście, że możesz tak do mnie mówić :D Haha... Kto by pomyślał że mój blogowy nick, zacznie do mnie pasować. Ty mówisz do mnie tygrysku. Mój chłopak mówi do mnie tygrysku. Haha... Nieźle :D
      Ten głos, jest zdecydowanie zły. I narobi jeszcze Lily i całej ekipie maaaasy problemów...
      Hmm... Dodatek do rozdziału... Przyznaję, podoba mi się ten pomysł, mogłabym coś takiego zrobić. Dzięki za pomysł. Na pewno zrobię coś takiego :D
      Możesz pytać się dalej, a ja będę bardzo chętnie odpowiadać na wszystkie twoje pytania :D
      Tygrysek ;)

      Usuń
    15. Mówiłaś, że nie masz weny i pomysłów, a zwłaszcza pomysłów. Poczekaj chwilę...

      RZUT...

      Dorzuciłam moje nietrzymające się niczego pomysły i czy znalazłaś wenę?(Moim zdaniem jest pod łóżkiem).

      I jeszcze kilka pytań:
      1.Kiedy dowiemy się jak i kiedy Lily odkryła tajemnicę Hunców (Lily obiecała w pierwszym rozdziale, że później nam opowie, a la teraz mówię, że już jest później)?
      2.W czwartym rozdziale Lily wyczarowała patronusa, gdzie się tego nauczyła(przypominam, że są w piątej klasie)?
      3.W pierwszych rozdziałach jest dużo o parszywym szczęściu Lily, czy wpleciesz to znowu w jakiś sposób żeby np.pchnąć Lily w ramiona Jamesa?
      4.W rozdziale 9 jest, że Lily ma w sobie część siebie (masło maślane)część nienawidącą Pottera i go kochającą. Jak rozumiem Lily powoli usuwa tą pierwszą część?
      5.Czy reszta się dowie o krwi jednorożca?
      6.Czy będzie więcej o relacji Lily-Alastor?
      7.Czy zamierzasz sprawić, że Lily będzie z jakiegoś powodu bardzo smutna? (To pytanie musiało się pojawić, moją ulubioną postacią jest właśnie Lily i lubię jak przytrafia jej się coś smutnego(tak wiem jestem nienormalna))

      I jeszcze prośba, której nie musisz wcale spełniać: czy mogłoby być więcej piosenek? Jak dla mnie to mogą być takie których wtedy nie było, ale niech się pojawiają co jakiś czas jak np. w rozdziale 52.

      Tylko 7 pytań ;P

      #Ew

      PS. Weny, duuuuuuuuuuuuuuuuużo weny Tygrysku(tak naprawdę ten komentarz napisałam żeby Ci życzyć weny i znalazłam w moim mózgu(którego nie mam)kilka pytań, więc się trochę rozpisałam)

      Usuń
    16. Wow... uwielbiam cię! Tyle komentarzy, mimo że nic nie publikuję. Ok. Biorę się w garść i to naprawię :D
      Ok, a teraz pytania...
      1. Co do tajemnicy hunców, to przecież była wyjaśniona... A przynajmniej jej część... Reszta to tylko podejrzenia Lilki które potwierdzą się na początku szóstego roku. Co nie znaczy że hunce będą o tym wiedzieć ;)
      2. No wiesz... Lily to ambitna uczennica, która kocha czytać książki i uczyć się nowych rzeczy... Kilkadziesiąt nielegalnych nocnych wypraw do klas i nauka czaru, to dla niej pikuś. Bo w brew pozorom, Lily to wcale nie jest grzeczna dziewczynka... ;)
      3. Hmmm... Zawsze mogę coś wymyślić, nie? ;)
      4. Oczywiście że tak. Aktualnie ta część gdzieś tam jest i po prostu nie pozwala Lily być z Jamesem. Ale przecież kiedyś to się wydarzy... :D
      5. Oczywiście że tak, choć potrwa to trochę czasu. Jest to jeden z najbardziej strzeżonych przez Lily sekretów. Okoliczności w których jej przyjaciele poznają prawdę, nie będą ani trochę przyjemne... :\
      6. Oczywiście że będzie. Choć to głupio zabrzmi i trochę jakbym się przechwalała, to podoba mi się relacja którą między nimi stworzyłam. Będą trochę jak kochające się, ale nadal ciągle wkurzające na siebie rodzeństwo...
      7. Smutna? Hmmm... Raczej nie... Choć może... Właściwie to przez najbliższy czas, będzie to raczej radosna huncwotka. Choć bądźmy szczerzy... Uwielbiam jak moim głównym bohaterom dzieje się krzywda. Dlatego żeby zrównoważyć pierwsze, radosne półrocze szóstej klasy, drugie będzie straszniejsze, bardziej krzywdzące dla bohaterów i zdecydowanie smutniejsze. Ale wszystko w swoim czasie ;) Kiedy dostrzeżesz elementy świadczące o czymś niepokojącym, będziesz mogła być pewna, że życie bohaterów się sypnie. Jak to mówią, raz na wozie, raz pod wozem...
      Więcej piosenek? Spoko, mogę spróbować. Ogólnie szósta klasa będzie muzyczna i muzyki będzie tam spoko, więc może tak być.
      Swoją drogą masz jakichś ulubionych piosenkarzy, czy zespoły? Lubię się zapoznawać z nową muzyką, więc możesz mi podesłać swoje ulubione utwory. Chętnie ich przesłucham, a może znajdę coś, co przyniesie mi wenę... Tak jak Apologize - One Republic natchnęło mnie dosłownie natychmiastową weną. Olałam wszystko i pisałam. Już dawno czegoś takiego nie miałam.
      Hihi... miło mi, że ciągle zadajesz pytania, bo szczerze lubię na nie odpowiadać. Mam nadzieję, że to nie ostatnia ich partia, ale liczę na to, że kolejna będzie już miała szansę ukazać się pod nowym rozdziałem :D
      Dziękuję za przesłanie weny, skorzystam i może wreszcie coś stworzę. Pozdrowionka ;D

      Usuń
    17. Nie mam ulubionego zespołu ani piosenkarza, gdyż (iż, ponieważ, bo) ja bardzo lubię muzykę i mam takie "fazy" na jakiegoś wykonawcę lub rodzaj piosenek (np.szanty które kocham <3). Ale bardzo lubię Avril Lavigne, Jacka Kaczmarskiego i szanty. Piosenka, która bardzo mi psuje do okresu gdy James lata za Lily to "Takie ładne oczy" wykonawca Czerwone Gitary. Piosenka opowiada o tym, że dziewczyna ma ładne oczy i chłopak przez te oczy się w niej zakochał i mówi (ten chłopak), że jak ona go nie pokocha to on się utopi w głębokim stawie, niezłe nie?
      Co do Lily-huncwotka bardzo dobry pomysł, bardzo dobry, pochwalam. ;P
      Tak zrób z Alastora i Lily rodzeństwo tak, tak!!!
      Jestem szalona mówię Ci, zawsze nią byłam skończ już wreszcie śnić,
      Nie jestem aniołem mówię Ci, jestem szalooooooooooonaaaaaaa! (trochę zmieniona piosenka która świetnie opisuje Lily stworzoną przez Ciebie(mnie też świetnie opisuje))

      No i nie może zabraknąć... Jak myślisz, czego?



      Oczywiście! Zgadłaś! Tradycyjnie życzę Ci weny:D
      #Ew
      PS. Piąte przykazanie: NIE ZABIJAJ!!!

      Usuń
    18. Haha... Dzięki wielkie :D
      Postaram się sprostać twoim wszelkim oczekiwaniom :D

      Usuń
    19. Tygrys!!!
      Gdzie ten rozdział? Już 19, a rozdziału ani widu ani słuchu.
      Co do tego, że piszę tak dużo komentarzy to ja po prostu motywuję Cię, Tygrysku, do napisania rozdziału.
      Ja co prawda nie piszę, ale mam genialny pomysł. Pomyśl, czy jest coś co musi być koniecznie podczas wakacji i to napisz, a potem powiedz (znaczy napisz), że resztę wakacji np. James spędził wykręcając z Syriuszem kawały mieszkańcom Doliny Godryka, albo coś w tym stylu.

      I oczywiście WENY!!!!!!!!!!!!!!!!
      #Ew

      Usuń
    20. Heja... Ale przecież najnowszy rozdział jest już na blogu od wczorajszego wieczora...

      Usuń
  8. Matko, jak długo ja tu nie zaglądałam...
    Świetna miniaturka. Naprawdę fajnie to wymyśliłaś, łącznie z tą zgodnością imion. A jak pojawiła się jeszcze damska wersja Smarkerusa to padłam xd
    Oby tak dalej.
    ~lula

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Aww... Jesteście cudowni z tym, że mimo że nie pojawia się tutaj nic nowego, to wy do mnie nadal piszecie... Uwielbiam was... Co u mnie? Duuuużo nauki, biol-chem-mat się kłania, nie mam czasu niemal na nic i chcę już znowu wakacje. Jedyne co udaje mi się zrobić, to jeszcze trochę poczytać, ale to chyba wszystko na co mnie stać... A co tam u ciebie? :D

      Usuń
    2. Początki liceum. Póki co wytrzymuję i wszystko ogarniam. :D Też chcę już wakacje albo chociaż Boże Narodzenie. :D

      Usuń
    3. Haha... Dokładnie :D
      Pierwsza klasa jest masakryczna bo jest tyle tych wszystkich przedmiotów, które tak naprawdę nie będą cię wcale obchodzić. Ja już w drugiej jestem... Jaki profil?

      Usuń
    4. Żaden. :p
      Sama sobie rozszerzenia wybieram. Raczej to będzie chemia, biologia i angielski. :D
      W sumie mam bardziej ludzkich nauczycieli niż w gimnazjum.

      Usuń
    5. To fajnie :D A jakie studia masz w planach?

      Usuń